21.02.2013

[JongKey, 2/3] Obiecaliśmy coś sobie, oddałem Ci moje serce.


Jonghyunie,
gdy wszedłem do pokoju, na biurku dostrzegłem, białą zaadresowaną właśnie dla mnie kopertę. Zdziwiłem się, bo z początku nie wiedziałem czy to list od fana czy też kolejne rachunki, które jednak powinny leżeć na stole w kuchni. Pismo było mi strasznie znajome i już po chwili zrozumiałem, że to właśnie Ty napisałeś dla mnie ten list, a kolejne przeczytane przeze mnie słowa uświadomiły mi dlaczego to zrobiłeś. Targały mną różne emocje, w głowie roiło się wiele myśli, a serce w dziwny sposób uderzało o mą klatkę piersiową. To było nieznane mi dotąd jeszcze uczucie, ale na pewno nie czułem się winny temu wszystkiemu.
Jeśli mam być szczery, a właśnie taki będę, bo innego wyjścia nie widzę - zawiodłem się na Tobie. Wydawało mi się, że jesteś o wiele bardziej rozsądniejszy i choć trochę mądrzejszy, niż zawsze przypuszczałem. Miałem ciężkie chwile i potrzebowałem wsparcia. To było tego samego dnia, co te wydarzenie w łazience. Byłem załamany i nie postępowałem rozsądnie. Zresztą Twoje zachłanne pocałunki zrobiły swoje, bo poczułem wtedy, że mam kogoś przy sobie, mogłem się w końcu komuś wygadać, ale to jednak nie zmienia faktu, że nieźle się przy tym skompromitowałem. No, bo który normalny facet rzuca się w ramiona tego drugiego?
Jesteś jaki jest i nikt tego nie zmieni, dopóki Ty sam tego nie będziesz chciał. Nikogo nie chcesz słuchać i stawiasz na swoim, ale nie zawsze musi się dziać tak, jak Ty to sobie zaplanujesz czy też wymarzysz. Wypadałoby czasem spojrzeć na innych, a nie tylko na samego siebie i swoje potrzeby. Kiedyś też chciałem być w posiadaniu książki, która spełni wszystkie marzenia, ale zrozumiałem, że taka książka nie istnieje i istnieć nie będzie. Marzenia są głupie.
Twoje kanapki sprawiły, że czułem się po nich naprawdę źle, bo dobre to one nie były. Nie widziałem więc sensu w ich chwaleniu, skoro byłyby to same kłamstwa, za którymi nie przepadam i doskonale o tym wszystkim wiesz. Denerwuję się, gdy marnujecie jedzenie na takie zabawy. W dodatku dbam o zdrowie, przez co na przykład piję tylko tradycyjne herbaty. Po prostu przegiąłeś.
SHINee to nasza rodzina, wspierająca i tworząca naprawdę dobrą muzykę - całkowicie się z tym zgadzam, ale czy po tym wszystkim wciąż możemy być przyjaciółmi? Dałbyś radę? Pomyśl i zastanów się nad tym, czy to przypadkiem nie będzie wymuszona, a tym bardziej udawana przyjaźń.
Jeśli chodzi o Twoje zdjęcie w portfelu, wiedziałem o nim i przyznaję, że widziałem je wiele razy. Ten pierwszy miał miejsce, gdy przez przypadek znalazłem Twój portfel na dywanie w salonie. Chciałem Ci go oddać, bo jakżeby inaczej, ale wtedy coś mi z niego wypadło - było to właśnie nasze zdjęcie z wesołego miasteczka. Przedstawiało nas od razu po wyjściu z Smoczej Jamy, a nasze palce były złożone w geście zwycięstwa.
Wspominałem Ci kiedyś, że nie szukam miłości niczym z filmów romantycznych, tylko zależy mi na szczerym, a więc prawdziwym do bólu uczuciu. Czegoś takiego do Ciebie nie czułem i nie sądzę, bym kiedykolwiek poczuł. Łatwo jest mnie nabrać i zrobić jakiś kawał, więc nie mam pewności, że sobie ze mnie po prostu nie żartowałeś i wciąż tego nie robisz. Najprawdopodobniej zapomniałeś o tym, że jestem wrażliwą i sentymentalną osobą. 
Nie przejmuję się tym, co było i będzie, bo dla mnie najbardziej liczy się teraźniejszość, a więc to, co ma aktualnie swoje miejsce. Nie bez powodu nie chcę wracać do przykrych wspomnień. Nie przepadam za tym. 
Nigdy, ale to przenigdy nie lubiłem, gdy dobierałeś się do moich rzeczy, robiąc to naprawdę bezczelnie, strasznie mnie przy tym denerwując. Naprawdę nie wiem, jak mógłbym wytrzymać z Tobą w związku, mimo tych wszystkich wspólne spędzonych lat.
Wracając do tej sytuacji w łazience, muszę przyznać, że poczułem się wtedy inaczej - tak bezpieczniej i zdecydowanie swobodniej. Jak już wcześniej wspomniałem, wiedziałem, że mam kogoś przy sobie, ale wydaje mi się, że przerwałem to w odpowiednim dla mnie, o ile nie dla nas, momencie. Nie wiem, czy chciałem czegoś więcej. Dla mnie to nienormalne, by osoby tej samej płci robiło takie, a nie inne rzeczy. Nie zrozum mnie źle, choć nie wiem czy da się inaczej, ale ja naprawdę sobie tego nie wyobrażałem. Tkwiło we mnie obrzydzenie i w ostateczności kazałem Ci po prostu wyjść. 
Z mojej strony obiecaliśmy sobie wieczną przyjaźń, a nie miłość, choć teraz już pewny nie jestem, czy nasze relacje będą mogły być wciąż tak bliskie. Mimo wszystko życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. Bądź po prostu szczęśliwy.

Key.


             

8 komentarzy:

  1. Jakoś totalnie nie wiem co napisać xD Ostatnio tak się rozpisałam, a teraz mam pustkę w głowie :P
    Jedyne co przychodzi mi teraz na myśl to: Key, brutalu... Powinieneś się obchodzić delikatniej z serduszkiem Jonga! (tak w sumie to nawet nie wiem dlaczego coś takiego przyszło mi na myśl, bo przecież on i tak był całkiem delikatny, ale tak jakoś... bez uzasadnienia)
    Teraz stanęła im przed oczami scenka z jakiegoś anime, gdy mała dziewczynka podchodzi do drugiej i mówi ,,tomodachi?" wyciągając do niej mały palec prawej dłoni :P Jakoś tak mi się skojarzyło z ich dalszą znajomością. Problem w tym, że potem obraz się zniekształca, zostaje roztrzaskany, a fragmenty zanikają w wielkim, czarnym morzu. Następnie pojawia się Kibum, który rozbił szkło. Ale mam chore wizje xD
    Wracając do sedna: mnie się podobało ;) Jest chyba nawet bardziej dopracowany niż poprzednia część, widać wkład twojej pracy. Nie mogę się doczekać tego, jak to zakończysz. Którą opcję wybierzesz? ,,Tomodachi" czy raczej morze? Będę czekała.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to czas na mój pierwszy komentarz~ (i mam nadzieję, że nie ostatni xd. Nie umiem komentować :c)
    Na początek, dziękuję bardzo za dedykację. <3

    Zachowanie Key strasznie mnie zawiodło. Zwłaszcza jak czytałam pierwszą część tego opowiadania. Raczej przywykłam do tego, że to Jonghyun "odpieprza" takie rzeczy. (Bummie jako bias musi być tym meega uroczy. Takiego go kocham XD).

    I teraz tak mi smutno. Biedne serce Jonghyuna i brutalny Key. <3. Czekam na kolejne części oraz inne opowiadania~~ (muszę się tutaj rozglądnąć, ale najpierw dodam cię do linków, bo jak zwykle zapomnę adres XD. *niezbyt często wchodzę w "listę czytelniczą".)

    Pozdrawiam i życzę duuużo weny. <3 /Lotusowa/

    OdpowiedzUsuń
  3. no, powiem szczerze, że Key mnie zaskoczył. taki zimny drań tutaj z niego, ale w sumie z jednej strony sie mu nie dziwię. dla mnie też ogromnym szokiem byłoby coś takiego i dziwnie bym sie czuła. jedyne, co mi nie pasowało w tym liście to chyba aż taka wielka dokładność w tym, co Key na przykład robił po wyjściu Jonghyuna z łazienki, że westchnął itd., ale ogólnie part świetny ^^ jestem ciekawa jaka będzie odpowiedź Jonghyuna, a może w końcu dojdzie do bezpośredniej konfrontacji pomiędzy nimi, a nie tylko "rozmowa" listowna? btw: już nie mogę sie doczekać shota z GD i TOP *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu ostatnio piszesz takie smutne rozdziały? Oczywiście podobało mi się (kocham twoją twórczość <3) ale yaoi nie może być smutne, bo od razu mi się na płacz zbiera. xDD Jednak wierzę, że następny rozdział będzie bombowy i czekam na niego z niecierpliwością. :D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze dziękuje za komentarz na moim blogu i miłe słowa ^^ To naprawdę buduje,że jednak nie pisze czegoś sama dla siebie. No a teraz przejdę do tego co myślę na temat tej notki,jak i części pierwszej ;) Podoba mi się pomysła na zrobienie tej dwupartówki, listy! Zdecydowanie jestem zwolenniczką dramatów, gdy nie wszystko do końca się bohaterom układa,ale... Właśnie ale! Szkoda mi strasznie naszego kochanego dinozaura T^T Trochę też wkurzyłam się na Key po słowach "Jesteś jaki jesteś i tego nikt nie zmieni, dopóki Ty sam tego nie będziesz chciał." jakoś tak poczułam w tym odrobinę, maluteńki kawałeczek homofobii ^^'' Ale jak najbardziej trafne patrzac na to jaka postawę przyjął Kibum względem Jonghyuna. Moim zdaniem napisane świetnie nic dodać, nic ująć! Na pewno będę tutaj zaglądać,by się upewnić,czy nie ma czegoś nowego ;)

    Pozdrawiam i życzę ogromnych zasobów wany, jak i czasu ;)
    Yume

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, naprawdę dziwnie mi się czytało te wszystkie notki i od razu przepraszam, że komentarz bez sensu i krótki, ale no nie ogarniam zbytnio, cóżeś takiego wymyśliła xD
    Dramat, dramat, dramat, nyah, jak dla mnie to tak się to czytało xD Ale ogólnie rzecz mówiąc, jest dobrze, podoba mi się, czekam na następną notę ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Uah, muszę przyznać, że mnie poruszyło, niemal sama czułam się upokorzona. Biedny Jjong...chociaż skoro ma być to ff JongKey to Kibum nie spławi go tak całkowicie...No, w każdym razie będę czekała niecierpliwie na dalszy ciąg ^^
    Innych opowiadań nie będę komentować, bo BigBanga nie słucham a i mam fazę na paringi z SHINee :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Komentarz mi się chyba nie dodał... :< Jeżeli jednak się pojawi to wybacz, że się powtarzam, w każdym razie opowiadanie bardzo mnie zaintrygowało i na pewno będę czekać na kolejne notki ^^

    OdpowiedzUsuń

Moderowanie komentarzy zostało wyłączone.

Tworzę dla siebie, ale publikuję dla zainteresowanych.
Drogi czytelniku, jeśli przeczytałeś, pozostaw swoją opinię, która nie tylko połechta me ego, ale i ułatwi pracę nad innymi dziełami. Dobrze jest widzieć sens prowadzenia bloga.